Od teraz zaczęło się na prawdę. Stercze na terminalu i czekam na samolot. Wczoraj tylu Was jeszcze było, a dziś już sam jak kołek. Dzięki za każde wsparcie, pamiętajcie o mnie. Do zobaczenia w domu.
Jak będę w stanie :) to postaram się tu coś wpisywać.
Olek, nie jestes sam - my tu są :)
OdpowiedzUsuńMy też tu są:)) Myślałam, że idziecie grupą znajomych, a Ty sam jak kołek:)) w takim razie trza podwoić modlitwy za Ciebie i intencje które niesiesz.
OdpowiedzUsuń