Hej. Dzisiaj mam dla Was dwie opowieści:
Opowieść 1 z Najery, gdzie dziś startowałem:
W 1572 roku miejscowy biskup sprzeciwił się papieżowi. Sam obwołał sie zwierzchnikiem kościoła. Wybudował katedrę i kazał na jej ścianie umieścić insygnia papieskie, ( zdjęcie ). Papież przywołał niegrzecznego biskupa do porządku, ale insygnia pozostały na ścianie do dziś.
Opowiść 2 z Santo Domingo, gdzie dziś dotarłem:
Dawno temu przez miasto przechodziła rodzina pielgrzymująca do Santiago de Compostela. Zatrzymali się w oberży. Córka oberżysty zakochała się w synu pielgrzymów. On jednak jej nie chciał. Chcąc się zemścić podrzuciła mu srebrny dzbanek do jego bagażu. Został oskarżony i powieszony. Jego rodzice poszli dalej do Santiago. Po 6 tygodniach wrócili, a ich syn zmartwychwstał. Poszli o tym powiedzieć biskupowi. Biskup, który akurat jadł kurczaki powiedział, że jeżeli to jest prawda, to niech te kurczaki wstaną z tego stołu, zapieją i odlecą. Kurczaki wstały natychmiast, zapiały i odleciały.
Do dziś, przy wejściu do katedry, w klatce są dwa kurczaki. Jeżeli zapieją jak wchodzisz, to dojdziesz zdrowy do Santiago :):):: Jak wchodziłem zapiały :)
Etap przyjemny, przez pola. Skończyły się uprawy winorośli. Zaczęły się pola uprawne. Idę na kolację: Antonio zrobił pizzę. Prawdziwa Neapolitana. !!!!
Palce lizać.
P.S. Dzięki Wam za pomoc wczoraj. Bardzo jej potrzebowałem i bardzo ją odczułem.
Buena notte. :)
To jo Nusia - test - zaroz coś napisza
OdpowiedzUsuńpozdrowienia od taty i mamy
OdpowiedzUsuńPróbujemy,próbujemy może w końcu coś napiszemy. Jesteśmy pod wrażeniem Twojej pielgrzymki, życzymy wytrwałości.
OdpowiedzUsuńUdało się.Winnica niczym nasza a winko spróbujesz po powrocie, już bulko.Drogi, widoków,przeżyć tak pozytywnie zazdrościmy.Trzymaj się, masz dużo siły a jak Ci jej braknie popatrz w niebo.
OdpowiedzUsuń