Hej moi wierni i moi nowi towarzysze
Dziś szło się ciężko. Najpierw to zamieszanie z Mszą Świętą, później się pogubiłem na drodze. Msza Święta skończyła się około 12 i dopiero wtedy ruszyłem. Upał 30 °C. Wchodzę do Burgos. Potężna katedra. W jej narożniku na malutkiej powierzchni, za szkłem Msza Święta. ...................Po katedrze, chodzą zwiedzający jak po muzeum. .........
Żeby wejść do katedry trzeba zapłacić 3 €...........
Idę dalej jeszcze 12 km. Rozmyślam o katedrze i małym kościółku, w którym byłem rano. Z tyłu w rogu stoi tam zniszczona, bardzo dawno nieużywana spowiadelnica.......
Chrześojańska Europa umiera na naszych oczach..............
Niestety tak to wygląda. Puste kościoły, lub prawie puste to na camino norma :(
OdpowiedzUsuńOlku, nie wiedziałem że idziesz! Niech Pan Ci Błogosławi i chroni przed odciskami ;-) Będziemy pamiętać o Tobie w modlitwie, a Ty wspomnij czasami o nas. Buen Camino!
Olek, kopę lat! Dzięki Adasiowi trafiłem na Twojego bloga. Idziesz tam, gdzie ja ciągle planuję. Ale mam już konkretny cel czasowy - na abrahama.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, trzymam kciuki i wspomnę Cię w moich modlitwach, kolego z początku pierwszej klasy technikum i kilku lat studiów :-)