poniedziałek, 27 października 2014

Etap dwudziesty

Witajcie.
Oj dzisiaj sporo się działo. Najpierw szedłem 10 km przez pola kukurydzy. Chyba większe od Marzeny i Darka :-) Jak sięgnąć okiem, wszędzie kukurydza. Popatrzcie jak to się zmienia: najpierw winorośle, potem warzywa, teraz kukurydza. A jutro już góry. Ale przed jutrem było dzisiaj :-) Jak skończyły się pola kukurydzy, wszedłem na przedmieścia miasta Hospital Orbiedo. Coś dla Dominika: turnieje rycerskie, jarmarki itd. Piękne miasto. Po kawce 17 km do dzisiejszego celu: Astorga. Ale po drodze były kłopoty  ze znalezieniem właściwego kierunku. Czasami właściciele barów, które nie lażą na szlaku, zmieniają oznakowanie tak, żeby trzeba było przejść obok nich. Na jednym z miejsc postojowych piękne róże, ( Ania co ty na to :-)) Na wejściu do miasta jeszcze zdjęcie ze spragnionym pielgrzymem.

   Asturga Augusta. :-) znowu ci Rzymianie. :-) Ważne miasto w imperium. Na przecięciu szlaków handlowych i u podnóża gór. W mieście cała masa rzymskich pozostałości, między innymi kamień milowy. Ponieważ zrobiłem tu duuuuuuuże zakupy, musiałem zmienić plecak :-) Miasto ma piękny rynek z ratuszem.  Jest też znanym miejscem produkcji czekolady.  Nawet jest tu jej muzeum. Spróbowałem, pyyyyyychota. Były wschody, to dziś zachód słońca.  A klucz w mojej ręce jest z......,  a zgadnijcie :-)

2 komentarze: