poniedziałek, 20 października 2014

Etap trzynasty

Witajcie.  Dzisiejszy etsp był dziwny. Najpierw szło się 20,2 km przez pola.  Bez jakiegokolwiek baru, wsi czy miasta.  Dobrze, że zatankowałem wody. Po drodze tylko pewien szczególny pielgrzym, chyba zakonnik i traktory z dziwnymi maszynami. ( Darek na pewno wie do czego :))
Pierwsza wioska i wreszcie kawa. Jeszcze tylko 13 km i na mecie dzisiejszego etapu. Na dzisiejszym etapie było kilka kościołów,  wszystkie zamknięte :( Jak zwykle na Camino :(:(:(
Po drodze jeszcze ruiny klasztoru z 1080 r. Droga prowadzi dokładnie tak jak przed 1000 laty, przez środek klasztoru. 
Po zajęciu łóżka w alberdze, idziemy z Antonio na piwko :). Do piwka dodają kiełbaski.

Jeszcze jedna dygresja: wczoraj wieczorem, po wyłączeniu Wifi w alberdze,  usiadłem z Marią-Hospitaliero.  Kobieta ok. 60-ki. Biegle mówi po angielsku. Dziwne jak na Hospitaliero z państwowej albergi :). Okazało się, że jest wziętym adwokatem z Madrytu. Ma własną kancelarię. Tu przyjechała odpocząć.  Na miesiąc. Oprócz sprzątania, ( również toalet:)), opatrza odciski pielgrzymom. Rano zrobiła dla wszystkich śniadanie. Jedliśmy przy walcach Strausa.
Mówi, że najlepiej się odpoczywa służąc drugim. Niesamowite. ...

Dziękuję Wam wszystkim.
Za SMS-y, telefony, wpisy. Bardzo mi pomagacie !
Do jutra......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz