Tak jal piszą w każdej książce o Camino, ostatnia prowincja do przejścia, Galicja, to kraina deszczu. Na przełęczy O Cebreiro stoi słupek graniczy. Po jego przekroczeniu, ( w piątek), zachmurzylo się, a od wczoraj leje bez przerwy. W Sarria miałem trochę problemuów ze snem. W alberdze nocowała cała klasa dzieci. Masakra. O 0.30, pewien Australijczyk powiedział do opiekuna klasy, że dzwoni po policję. Trochę się uspokoiło, ale zasnąłem po pierwszej. O 5 byłem już na nogach. :-)
30 km w deszczu. Momentami nie dało się iść. Zauważyłem dziwne domki z cegły-dziurawki. Wreszcie się spytałem i już wiem do czego służą. A Wy ??
Około 9.00 minąłem kamień z 100-ką. Teraz już blisko.
W Pontamarin ciekawostka: całe miasto przeniesieno w latach 60-tych z doliny na wzgórze, żeby mógł powstać zalew. Po popołudniowej nawałnicy suszył się przy kominku w barze popijając herbatkę z rumem ;-)
Słupek koło albergi wskazuje 75,5 km.
Od 150-tego kilometra, słupki są co 500 m.
Zadanie: ile słupków mi jeszcze zostało ?
Co do budynków, to wiem, co do słupków to nie takie proste, bo ostatnie kilka(naście) kilometrów jest bez słupków :)
OdpowiedzUsuńOlku, nie pamiętam gdzie, ale po drodze jest knajpa, w której można zostawiać podpisy. W sensie na ścianach, na suficie itp. Jeśli tam trafisz to jakiś 1-1.5 metra od drzwi na suficie jest nasz wpis. Proszę zrób jego zdjęcie. Niestety my aparat ze zdjęciami zostawiliśmy w Madrycie :(
Trzymaj się, niech Pan Ci dodaje sił na te ostatnie kilometry!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWieczorem modlimy się:....i za Pana Olka żeby Pan Bóg błogosławił mu w drodze pielgrzymki" a Pawełek: to On jeszcze idzie???? Olku! niech Pan Bóg Ci błogosławi, a wszyscy Święci ze św. Apostołem na czele niech poprowadzą trochę na skróty:))
OdpowiedzUsuń